Mycie włosów stanowi podstawę zadbanej fryzury. Często bagatelizujemy ten pierwszy krok, koncentrując się na kupnie nowej odżywki lub maski do włosów. Szampon, mimo że jego podstawową funkcją jest oczyszczanie, potrafi leczyć, łagodzić, ale też podrażnić, gdy dobierzemy go niewłaściwie. Dziś druga część artykułu na temat popularnych mitów dotyczących mycia włosów. Zobacz, co sprzyja, a co szkodzi Twojej skórze i włosom.
Mycie włosów i ich odżywianie przy pomocy odpowiednio dobranych kosmetyków to podstawa regularnego dbania o zdrowie czupryny. Pierwszy etap pielęgnacji to dobranie szamponu do rodzaju skóry głowy i włosów. Jak pogodzić te dwie rzeczy, dopieszczając zarówno kapryśny skalp, jak i trudną w utrzymaniu fryzurę? Dziś pod lupą wszelkie zabiegi pielęgnacyjne dotyczące mycia różnego rodzaju włosów. Sprawdź, co służy ich zdrowiu i urodzie, a co sprawia, że wyglądają bez życia.
OMO jest popularną metodą mycia włosów i skrótem, który należy odczytywać jako: O (odżywka), M (mycie), O (odżywka). Metoda OMO polega na zabezpieczeniu fryzury dodatkową porcją odżywki podczas operacji mycia włosów. Zabieg ten ma uchronić włosy przed nadmiernym plątaniem, łamaniem lub wysuszeniem. Szczególnie dotyczy to włosów długich, suchych, zniszczonych, kręconych i porowatych. Wbrew pozorom OMO nie jest nową techniką mycia włosów - wielu stylistów fryzur stosuje ten typ oczyszczania włosów od wielu lat.