Czy Wasi Panowie często korzystają z kosmetyków, które zakupicie, czy raczej sami dbają o swoje kosmetyczne zabawki? Moje doświadczenia w tym zakresie nauczyły mnie, by w porę uzupełniać zaistniałe braki kosmetyczne, bo mój mężczyzna pamięta jedynie o żelu do włosów i piance do golenia. Cała reszta, czyli kremy, szampony, czy odżywki do włosów to moja domena. Sprawia mi to dużą frajdę i mimo początkowego buntu, teraz z radością wybieram dla niego nowe kosmetyki pielęgnacyjne. Bo kto lepiej zadba o męskie fryzury niż my, kobiety?