Szampon nabłyszczający włosy Alterna Bamboo Shine
Klara przetestowała szampon nabłyszczający Alterna, kolejny kosmetyk z serii kosmetyków pielęgnacyjnych ze składnikami ekologicznymi, pochodzącymi z upraw fair trade. Może to być ciekawy produkt dla posiadaczek wrażliwej skóry głowy i delikatnych włosów.
fot. © Pajmon.com Krzysztof Rumowski
Zgodnie z naszą formułą szampon nabłyszczający Alterna został oceniony w 7 kluczowych kategoriach:
- Opakowanie
- Zapach i konsystencja
- Wydajność
- Działanie
- Zalety
- Wady
- Ocena ogólna w skali od 1 do 5
Klara jest prawnikiem i osobą mocno zapracowaną. Nie śledzi nowości kosmetycznych, bo nie ma na to czasu. Kosmetyki do włosów kupuje z doskoku, czyli najczęściej w markecie albo gdy bywa u fryzjera.
Włosy do ramion – falowane i osłabione, na końcach przesuszone. Koloryzowane tylko w salonach fryzjerskich. Środki do stylizacji włosów, by podkreślić ich skręt i ujarzmić puszenie, stosowane zawsze na końcu. Włosy Klary potrzebują kuracji regenerująco-nawilżającej i wzmacniającej. Klara najbardziej lubi kosmetyki silnie nawilżające, dedykowane włosom falowanym oraz lokom. O swoich włosach mówi tak:
- Długość: półdługie, do ramion (ostatnio obcięte krócej).
- Farbowane: tak.
- Rodzaj włosów: cienkie i siwiejące, częściowo proste, częściowo zwijające się, falujące, trudne do ułożenia.
- Problemy z włosami: włosy przetłuszczają się przy skórze głowy, za to na końcach są przesuszone, okresowo wypadają, z tendencją do puszenia się.
Klara testowała dla Was kosmetyki marki Alterna. W skład zestawu wchodzą:
- szampon nabłyszczający Alterna Bamboo Luminous Shine,
- odżywka nabłyszczająca Alterna Bamboo Luminous Shine,
- kuracja na noc Alterna Caviar Overnight Hair Rescue,
- krem do loków Alterna Bamboo Style Super-Natural Curl.
W tej recenzji Klara przedstawi Wam swoją opinię na temat szamponu Alterna Bamboo Shine, do kupienia w sklepie Estyl.pl.
1. Opakowanie. Szampon Alterna Bamboo Luminous Shine posiada proste, plastikowe i półprzezroczyste opakowanie w kolorze jasnozielonym. Na pierwszy rzut oka wygląda na regularny walec. Po bliższym przyjrzeniu się okazuje się, że kształtem przypomina pęd bambusa poprzedzielany kilkoma zgrubieniami-kolankami. Taki design niewątpliwie przypadnie do gustu miłośniczkom ekologii. Niestety, opakowanie jest wykonane dość niedbale: na jego spodzie znajdziemy wyraźnie widoczne i wyczuwalne szwy, a pod niezbyt precyzyjnie spasowaną z korpusem nakrętką – ostre krawędzie mechanizmu zamykania. Nadruk niepokojąco łatwo ściera się z powierzchni. Miało być z klasą, a tymczasem wyszło bardzo, bardzo przeciętnie.
2. Zapach i konsystencja. Szampon nabłyszczający Bamboo Shine jest dość gęsty, przypomina żel, łatwo wypływa z butelki. Szampon jest przezroczysty w kolorze pośrednim: pomiędzy żółcią, a delikatną zielenią. Zapach jest bardzo przyjemny i subtelny – delikatnie kwiatowy. Przez długi czas utrzymuje na włosach.
3. Wydajność. Opakowanie mieści 250 ml szamponu. Ta ilość wystarczyła mi na ponad 2 miesiące codziennego mycia średnio długich włosów.
4. Działanie. Szampon nabłyszczający Alterna Bamboo Shine mimo, że oparty na delikatnej formule doskonale myje włosy i odtłuszcza skórę głowy, pozostawiając włosy lśniącymi. By dokładnie umyć głowę, z powodzeniem wystarcza nawet jednokrotne mycie, bez konieczności powtarzania tej czynności. Szampon Alterna nie podrażniał wrażliwej skóry mojej głowy, zatem prawdopodobnie z powodzeniem będzie mógł być stosowany przez osoby o delikatnej i wrażliwej skórze.
Szampon nabłyszczający już na etapie mycia świetnie radził sobie z nawilżeniem moich loków, co zaliczam do dużych zalet produktu. Bamboo Shine doskonale pielęgnował moje świeżo koloryzowane włosy, dzięki czemu mniej odczułam negatywne skutki tego zabiegu, jak przesuszenie włosów, czy ich wypadanie.
5. Zalety. Poskromienie puszenia się loków, pomimo, że nie jest on dedykowany do włosów kręconych, nawilżenie włosów, cudowny, delikatny zapach.
6. Wady. Początkowo miałam wrażenie, że szampon nabłyszczający Alterna bardziej niż inne, wcześniej używane szampony obciąża mi włosy, co stanowiło uczucie pewnego dyskomfortu. Jednak już po niedługim okresie stosowania, przestałam na ten fakt zwracać uwagę. Być może moje włosy musiały przywyknąć do tego typu delikatnego oczyszczania.