Szampon Tigi Love Peace Planet – test

Tigi Love Peace Planet Shampoo/© Pajmon.com Piotr Bielecki

W dzisiejszym wpisie przeczytacie recenzje zestawów kosmetyków, które rozdaliśmy naszym testerkom. Dziewczyny sprawdziły czy to co mówi producent jest prawdą i oceniły kosmetyki biorąc pod uwagę kilka wytycznych.

Małgorzata (30l.), na co dzień pracuje w firmie reklamowej i często spotyka się z klientami, dlatego o włosy dba wyjątkowo starannie.

Włosy Małgosi są problematyczne – suche od połowy długości i delikatne. Skóra głowy przetłuszcza się, reszta włosów lubi się puszyć, dlatego ciężko je ujarzmić. Jej włosy nie są do końca zdefiniowane, mają tendencję do lekkiego falowania. Włosy Małgosi potrzebują solidnego nawilżenia, odbicia od nasady i ujarzmienia puszenia. Jej ulubione marki kosmetyczne to Joico, Kérastase i ostatnio ekologiczne kosmetyki John Masters.
O swoich włosach mówi tak:

  • Długość: długie
  • Farbowane: tak (Wella Color Touch)
  • Rodzaj włosów: uwrażliwione i cienkie, ale jest ich dużo, proste, z tendencją do lekkiego falowania,
  • Problemy z włosami: lubią się puszyć, skalp się przetłuszcza, reszta włosów przesusza się, okresowo wypadają, wrażliwa skóra głowy.

Małgosia dostała do przetestowania zestaw kosmetyków organicznych. W skład zestawu wchodzą:

W tej recenzji opisze Wam co sądzi na temat ekologicznego szamponu Tigi Love Peace Planet.

1. Opakowanie. Firma Tigi nawiązując do hipisowskiej filozofii Rock And Roll’a  i ekologii uraczyła nas nową serią kosmetyków ekologicznych pod hasłem:

Pokój, miłość i kosmetyki wolne od parabenów.

Szata graficzna opakowania odnosi się do tego motta. Szampon nawilżający Tigi, który miałam okazję testować, opakowano w tubę z tworzywa sztucznego. Plastik jest  mało śliski, dzięki czemu dobrze leży w dłoni, szczególnie, gdy jest mokra. Kosmetyk odstawiamy na zakrętce, co jest dosyć wygodne zarówno podczas nabierania szamponu (lepiej schodzi), jak i pod względem praktyczności (stojąc do góry nogami zabiera mniej miejsca w łazience). Lubię kosmetyki, nad którymi mam kontrolę – przeźroczyste opakowanie szamponu pozwala śledzić tempo ubywania kosmetyku, co bardzo mi odpowiada. Opakowanie kosmetyku zrobiono z surowców wtórnych i podlega ono recyklingowi, co ważne dla osób będących za pan brat z ekologią.

2. Zapach. Szampon Tigi pachnie jak połączenie owocowej gumy balonowej z miętą. Można wyczuć też żurawinę i pomarańczę. Zapach szamponu jest fantastyczny – ożywczy i zielony, niczym kolor opakowania. Czuć w nim lato, wodę, las, słowem jego aromat przywodzi na myśl wakacyjne klimaty. Jest to jak najbardziej pozytywna energia – wiem co mówię, jestem wyczulona na zapachy. Myślę, że kosmetyk sprawdzi się zarówno latem, gdy przyroda rozkwita, jak i zimą, gdy pragniemy słońca i wakacji bardziej niż kiedykolwiek. Zapach Tigi Love Peace jest zdecydowanie przyjemny, poprawia humor i ładuje „akumulatory”. Aromat ten długo pozostaje na włosach.  Szampon jest przezroczysty, żelowy i lekko zielonkawy. Jest to kolor w 100 % naturalny, bez zawartości sztucznych barwników. Jego konsystencja przypomina mi kisiel, jest lejąca, a stopień skoncentrowania średni.

3. Wydajność. Szampon ma klasyczną pojemność 250 ml (są i większe opakowania z pompką), a jego wydajność jest naprawdę  dobra. Kosmetyk mimo ekologicznego składu pieni się nad wyraz dobrze. Gdy myję włosy codziennie, wystarczy spienić szampon raz, gdy robimy to rzadziej, warto czynność tą powtórzyć. Porównując wydajność szamponu Tigi do szamponów ekologicznych John Masters, skłaniam się bardziej do tych drugich, bo są bardziej skoncentrowane. Być może jestem nieobiektywna, bo próbując kosmetyków Mastersa, które dla mnie są mercedesem kosmetycznym, potem każdy inny wydaje się tylko zwykłym maluchem. Szampon Tigi najlepiej rozprowadzić na wilgotnych dłoniach, rozetrzeć i dopiero wówczas nakładać na włosy. Ten sposób aplikacji zdecydowanie poprawia wydajność kosmetyku.

4. Działanie. Szampon Tigi Love Peace Planet zawiera w swym składzie 71 % składników pochodzenia organicznego, dla mnie to dość ważne, bo ostatnio zmieniłam pielęgnację włosów na bardziej naturalną. Oto pełny skład szamponu:

Aloe Barbadensis Leaf Juice (Aloe Vera) , Aqua (Water) , Sodium Coco Sulfate , Decyl Glucoside , Cocamidopropyl Betaine , Disodium Laureth Sulfosuccinate , Lavandula Angustifolia Leaf Extract (Lavender) , Geranium Maculatum Leaf Extract (Geranium) , Rosmarinus Officinalis Leaf Extract (Rosemary) , Simmondsia Chinensis Seed Oil (Jojoba) , Panthenol , Hydrolyzed Soy Protein , Hydrolyzed Wheat Protein , PEG-12 Dimethicone , Tocopheryl Acetate , PEG-150 Distearate , Olealkonium Chloride , Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride , Glycerin , Phenoxyethanol , Chlorphenesin , Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil (Orange) , Mentha Piperita Leaf Oil (Peppermint) , Mentha Viridis Leaf Oil (Spearmint) , Prunus Amygdalus Dulcis Oil (Sweet Almond) , Vaccnum Macrocarpon Extract (Cranberry)

Jak widać substancje myjące są bardzo delikatne. Szampon Tigi z serii Love Peace Planet nie zawiera parabenów, SLS-ów i sztucznych barwników. Mimo to, nie mam żadnych zastrzeżeń co do jego właściwości oczyszczających. Szampon bazuje na nawilżającym aloesie, co  istotne dla włosów pozbawionych wilgoci, puszących się, czyli takich ja moje. Naturalne substancje stanowią tu  ponad 70 % całkowitego składu. Znajdziemy tam między innymi organiczny olej migdałowy, olej jojoba, lawendę, rozmaryn, czy wyciąg z zielonej herbaty. Każdy z tych składników działa na włosy inaczej. Olej jojoba nawilża włosy pozbawione wilgoci, lawenda łagodzi podrażnienia skóry głowy i wzmacnia włosy, geranium zaś odżywia włosy zniszczone. Nie każdy wie, że woń geranium działa jak antydepresant. Może stąd tak fajne skojarzenia wywołuje zapach szamponu.

Szampon Tigi Love Peace działa na moje włosy podobnie, jak inny ekologiczny szampon, którego miałam okazji używać (nawilżenie włosów). Mowa o Wieczornym Pierwiosnku firmy John Masters Organics. Włosy po użyciu Tigi są zdecydowanie lepiej nawilżone, bez efektu obciążenia. Szampon jest łagodny dla skóry głowy – jeśli ktoś ma kłopoty ze skórą wrażliwą, będzie szczęśliwy. Kosmetyk nadaje się według mnie do użytku codziennego – wspaniale odświeża włosy i nie wysusza ich. Dla mnie to ważne, bo myję włosy codziennie. Używając go codziennie albo co drugi dzień, nie czułam, by włosy stały się ciężkie, czy przetłuszczone.  Szampon nie wypłukuje też koloru włosów farbowanych. Mam wrażenie, że wręcz przedłuża trwałość koloru. To z pewnością zasługa wyciągów roślinnych i olejów organicznych, które nawilżając włos od środka, czynią go bardziej mięsistym i mniej podatnym na wypłukiwanie barwnika.

Polecam szampon nawilżający Tigi Love Peace Planet wszystkim, którzy myją włosy często, np. codziennie i nie chcą przesuszyć czupryny. Polubią go z pewnością włosy suche, puszące się i łamliwe. Myślę, że składowo szampon także nieźle stoi i zadowoli fanów pielęgnacji naturalnej. Naprawdę fajny kosmetyk, który nie nadwyręża kieszeni w sposób nie do przyjęcia.

Myślę, że szampon polubią też Panowie. Mój mąż „podkrada” mi kosmetyk sukcesywnie. Energetyczny zapach, szata graficzna, przesłanie, wszystko to sprawia, że szampon sprawdzi się także u mężczyzn.

5. Zalety: poprawa nawilżenia włosów, dobry, organiczny skład, ożywczy, oryginalny zapach,

6. Wady: jedyna wada to zbyt lejąca konsystencja

7. Ocena ogólna: 5 (biorąc pod uwagę stosunek cena/jakość).
Szampon Tigi Love Peace Planet

 

63,29

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *